Zwierzęta na przedmieścach Garwolina zakładają rodziny. Skowronki śpiewają, czajki krzyczą, kuropatwy chodzą parami, krety ryją jak szalone, paszkoty (takie drozdy) stadem stacjonują pod Budzeniem, a jeść chodzą parami. Sójki walczą o przyszłą żonę. Przyleciały bociany. Zające kicają parami. Spotkać już można żaby i jaszczurki.
Ale łasica ma białe, zimowe futerko. Myszołów z Puznowa, ani sam, ani z towarzyszką, nie pokazywał się od dwóch tygodni. Bobry w Wildze przepadły - jak kamień w wodę.
I tylko mieszkańcy Zawad mają nadzieję, że głodne lisy przestaną przychodzić pod domy, i znikną w lasach.